zobacz powiększenie | nr 1-2(53-54) Chrześcijańscy męczennicy XX wieku Cena brutto: 15,00 PLN |
W czwartym rozdziale Dziejów Apostolskich św. Łukasz opowiada o przesłuchaniu św. Piotra i św. Jana przez Sanhedryn. Apostołów zatrzymano poprzedniego dnia za to, że w świątyni opowiadali o zmartwychwstaniu Jezusa, głosząc ludowi, że to On jest oczekiwanym Mesjaszem. Członkowie Sanhedrynu dziwili się odwadze i sposobowi przemawiania tych prostych ludzi, widzieli również, że cały lud był pod wrażeniem ich słów oraz znaków, które czynili. Dlatego postanowili, że nie będą ich karać, a jedynie zabronią im przemawiania i nauczania w imię Jezusa. Wówczas Piotr i Jan odpowiedzieli: "Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli" (Dz 4, 19-20). W języku greckim słowo "martyr" znaczy "świadek". Nie jest zapewne przypadkiem, że słowem tym chrześcijanie zaczęli określać ludzi, którzy oddali swoje życie w imię wierności wyznawanej wierze. Nie musieli tego uczynić, byli wolni, mogli za pomocą różnych wybiegów uniknąć tej skrajnej konsekwencji. Ostatecznie - tak można by to sobie tłumaczyć - posypanie kadzidła przed wizerunkiem cezara jest tylko mało znaczącym zewnętrznym gestem. A jednak - wolnym aktem wyboru zdecydowali się wytrwać w wierności poznanej i uznanej przez siebie prawdzie aż do końca. Ten fakt, tak często powracający w dwutysiącletnich dziejach chrześcijaństwa, mówi nam coś bardzo ważnego zarówno o tym, kim jest człowiek, jak i o tym, czym jest samo chrześcijaństwo. Refleksja nad istotą fenomenu męczeństwa stawia nas w samym centrum problematyki antropologiczno-etycznej. Pytanie o istotę człowieka jest wprawdzie pytaniem filozoficznym, ale próba odpowiedzi na to pytanie nie może nie wziąć pod uwagę całego spektrum doświadczenia człowieka, w którym mieści się przecież także doświadczenie chrześcijańskie. Właśnie w fenomenie męczeństwa ujawnia się w sposób paradygmatyczny to, co stanowi o logosie i ethosie człowieka jako osoby. Tylko człowiek bowiem jest w stanie zdystansować się w stosunku do swojej najsilniejszej inklinacji - instynktu samozachowawczego. Potrafi to uczynić, gdyż podstawowym punktem odniesienia dla jego działania nie jest instynkt, ale poznana prawda. Dlatego wierność poznanej i uznanej prawdzie stanowi o ethosie człowieczeństwa. Człowiek jest ze swej natury istotą wolną, ale wolny jest dzięki swemu odniesieniu do prawdy i jego wolność spełnia się przez wybór prawdy. Warto przypomnieć słowa, które Jan Paweł II wypowiedział w 1991 roku w przemówieniu wygłoszonym na zakończenie Kongresu Teologów Europy Środkowo-Wschodniej: "Ponieważ nie ma wolności bez prawdy, stąd status «świadka prawdy» (tego, który daje świadectwo prawdzie) jest równocześnie immanentny i konstytutywny dla całej ludzkiej moralności. Można powiedzieć: dla całej ludzkiej praxis (działalności) w aspekcie ethosu". Pliki do pobrania: » 56_Spis.tresci.doc » 56_Edytorial.DOC » 56_Contents.DOC » 56_Summary.DOC |