zobacz powiększenie | DOI 10.12887/30-2017-3-119-11 Adam POTKAY – O czymś, „co wiecznie już-już ma się ziścić”. Przemiany nadziei w epoce romantyzmu (tłum. D. Chabrajska) Cena brutto: 7,00 PLN za szt. |
W tradycji kultury Zachodu nadzieja jest pojęciem o dwóch sensach. Z jednej strony opisuje ono emocję, za przeciwieństwo której z reguły uznajemy lęk, z drugiej zaś strony pewien szczególny rodzaj nadziei uważamy (obok wiary i miłości) za cnotę teologiczną i w tym sensie jej przeciwieństwem jest rozpacz. Jako cnota teologiczna – polegająca na oczekiwaniu wiekuistego uczestnictwa w chwale Bożej – nadzieja w kulturach chrześcijańskich zawsze jawi się jako coś dobrego. Jako emocja świecka nadzieja w wyraźniejszy sposób łączy się z próbą oceny niepoznawalnej przyszłości. W zależności zaś od przedmiotu swojej intencji nadzieja może również nabierać charakteru moralnie wątpliwego. W polu mojego eseju znajduje się historia rozumienia nadziei w osiemnastym i dziewiętnastym stuleciu, w szczególności namysł nad nią, jaki odnajdujemy w dziele Williama Wordswortha, Percy’ego B. Shelleya i Johna Stuarta Milla. W epoce romantyzmu nadzieja zaczyna funkcjonować jako nowa, na poły świecka cnota, w mniejszym bądź większym stopniu oderwana od religii objawionej – jest to nadzieja na „więcej życia”, na lepszą czy też doskonalszą kondycję jednostki, a nawet gatunku ludzkiego w czasie bądź w wieczności. Słowa kluczowe: emocja, nadzieja, John Stuart Mill, romantyzm, Percy B. Shelley, cnota teologiczna, William Wordsworth Kontakt: Department of English, College of William & Mary, Williamsburg, E-mail: aspotk@wm.edu Pliki do pobrania: » 119_Potkay.pdf » 119_Potkay_ang.pdf |